Zaręczyny...
Starannie zaplanowany scenariusz zaręczyn przewiduje dla niego rolę najważniejszego wprawdzie, ale jednak rekwizytu, który podczas wzruszającej przemowy z wdziękiem wsuwa się na smukły palec wybranki. Życie tymczasem woli obsadzać go w roli bohatera, dzięki któremu nie trzeba nic mówić.
Zaręczyny to oczywiście nie tylko odpowiednia biżuteria i spłycanie wartości tej chwili do liczby karatów i odpowiedniego szlifu jest nie na miejscu - trudno jednak zaprzeczyć, że piękny pierścionek jest jej najlepszym ukoronowaniem.
A jeśli pierścionek zaręczynowy nie przechodzi z pokolenia na pokolenia, wybór - choć ograniczony pewnymi konwencjami - nie jest łatwy.
Kamień, metal i rozmiar - o te trzy aspekty zadbać musi przyszły narzeczony, chcąc zrobić odpowiednie wrażenie nie tylko na swojej wybrance, ale również na jej matce i wszystkich przyjaciółkach, którym żaden detal zdobiący serdeczny palec nie umknie.
Utarło się przed laty, że kamień winien być szlachetny i trwały, co brylantom zapewniło miejsce na szczycie podium. Miały one być jednoznacznym potwierdzeniem trwałości zawieranego związku. Choć i dziś wiele pań nie wyobraża sobie odejścia od tej tradycji, coraz częściej jest ona traktowana nieco swobodniej. Wiele panów sięga po szafiry, turkusy, a nawet rubiny - nie dostrzegając w nich symboliki krwi, ale namiętności, i wybór ten jest witany z entuzjazmem przez panie, które cenią sobie nieszablonowe rozwiązania.
Niegdyś królowało również złoto w swojej klasycznej, żółtej postaci. Teraz jednak coraz częściej przegrywa z odmianą białą albo platyną, które łatwiej dopasować do codziennej biżuterii.
Najwięcej trudności sprawia debiutującym narzeczonym dobranie rozmiaru pierścionka. Jeśli zaręczyny mają być niespodzianką, wymaga to bowiem nie lada sprytu. Najbezpieczniejszy wydaje się sojusz z przyjaciółką wybranki - niezobowiązująca rozmowa o biżuterii w wykonaniu kobiet jest czymś mniej więcej naturalnym - większość mężczyzn musi budzić podejrzenia. Jeśli na pomoc z zewnątrz nie ma co liczyć, pozostają dwa wyjścia, z których jedynym dobrym jest kradzież. Ulubiony pierścionek musi „zaginąć", zostać zmierzony i cudownie powrócić do właścicielki. Można oczywiście próbować mierzyć obwód palca przez sen - choć precyzja wyników pozostawia wiele do życzenia lub rozmawiać - jeśli jednak narzeczony nie ma na koncie Oscara, jego wybranka raczej na pewno domyśli się prawdy...
Co jednak nie musi być najgorsze. Wiele pań, których pierścionki, mówiąc oględnie, dalekie są od wyśnionego ideału, dałoby dużo, by towarzyszyć partnerowi podczas wizyty u jubilera. Jeśli więc nad chwile pełne emocji przedkładacie pewność inwestycji - wspólna wędrówka po salonach, w których nawet najogólniej zaznaczone zostaną kierunki poszukiwań - może okazać się najlepszym rozwiązaniem.
Kaja Grzybowska
Zakupy – przyjemność czy uzależnienie?
Jesteś łowczynią okazji i nie wyobrażasz sobie tygodnia bez nowo kupionej rzeczy. Potrafisz wydać wszystkie pieniądze z konta, a nawet naruszyć...
Czytaj więcej
Imprezy na każdą okazję! Chrzciny naszego maluszka
Chrzest to ważny moment w życiu każdego chrześcijanina. Wiadomo jednak, że oprócz sakramentu udzielonego dziecku, istotne jest także świętowanie tego jedynego...
Czytaj więcej
O jakich mężczyznach marzą kobiety?
Przystojny, czuły, kochający, wysoki, wysportowany, zabawny blondyn z niebieskimi oczami, lub opalony brunet o ciemnym spojrzeniu. Takie wyobrażenie o idealnym mężczyźnie...
Czytaj więcej
AAA Żona pilnie poszukiwana!
Minęły już czasy, kiedy to „Klub złamanych serc" łączył poprzez ekran telewizyjny dwie połówki, piszące do siebie listy odczytywane na antenie....
Czytaj więcej
Sytuacja kryzysowa w związku
Kryzys dopada prawie każdą parę. Niektóre go przetrwają, przez co ich związek stanie się silniejszy, inne postanowią się rozstać. Jeśli nie...
Czytaj więcej
|







