Zabobony ślubne - wierzyć czy nie?

Znacie to? Bez wątpienia. Przesądy dotyczące ślubu od wieków towarzyszą jego organizacji. Z jednej strony patrzymy z lekkim pobłażaniem na wariactwa i absurdy, które w dalszym ciągu dokonują się na naszych oczach, pomimo, iż era Baby Jagi i Harry'ego Pottera jest już poniekąd za nami. A jednak, w większości przypadków przystajemy na moment, żeby zastanowić się nad rzeczywistym sensem zabobonów i w ostateczności myślimy sobie: ,,a co mi szkodzi!". I oto zakładamy błękitną podwiązkę, pożyczone kolczyki i chowamy w kieszeń Pana Młodego banknot stu złotowy.
Na szczęście!
Każda Panna Młoda jest zobligowana do posiadania kilku niezbędnych drobiazgów, które zapewnią dobrobyt, wierność małżonka i szczęście. Oto lista:
- coś białego - z tym raczej nie będzie problemu, chyba, że wybieramy niekonwencjonalną kreację,
- coś pożyczonego - ma zapewnić życzliwość ze strony rodziny męża,
- coś nowego (drobiazg, dodatek) - zapewni bogactwo, podobnie jak wrzucona do buta moneta jednogroszowa.
- coś starego - aby zawsze pozostawać w dobrych relacjach z rodziną i przyjaciółmi
- coś słodkiego - gwarancja słodkiego życia
- błękitna podwiązka - ma odpowiadać za dozgonną wierność małżonka
- zaszyta w bieliźnie odrobina cukru albo okruszek chleba - warunkuje przejęcie kontroli nad domem przez Pannę Młodą.
Suknia ślubna może być zakupiona jedynie w towarzystwie mamy lub przyjaciółki i pod żadnym pozorem nie może być w zasięgu wzroku Pana Młodego aż do samej ceremonii! Welon upina Pannie Młodej druhna. Świadkowie muszą być stanu wolnego, a świadkowa nie powinna być w ciąży!
Deszcz
Wbrew pozorom, nie wróży wylewanych w małżeństwie łez. Wręcz przeciwnie. Jest przepowiednia bogactwa i urodzaju. A jeśli nie oszczędzi nas również burza - tym lepiej. To gwarancja szczęścia absolutnego.
I, że Cię nie dopuszczę... - czyli pomyłki podczas przysięgi
Jak się okazuje są jak najbardziej wskazane! To one bowiem wróżą radość i szczęście. Nie wolno również bagatelizować doskonale znanego nam ze scen filmowych pocałunku tuż ,,po". Nawet jeśli ksiądz nie będzie nawoływał klasycznie: ,,Ogłaszam Was mężem i żoną, możecie się pocałować...", to jednak warto zafundować sobie skromnego buziaka. Odpowiedzialny jest bowiem za uczciwość i wierność.
Życzenia dla Pary Młodej
Pierwszą osoba, która składa życzenia Młodej Parze powinien być mężczyzna. Najlepiej świadek. Ponadto, szczęście przynoszą również życzenia osoby zupełnie obcej, przypadkowo obecnej w kościele podczas ceremonii.
Strzeż się pecha - obrączki
Nieskończenie wiele historii oscyluje wokół ślubnych obrączek. Musimy pamiętać, aby nie zakładać ich przed ślubem oraz nie dopuścić do tego, aby przymierzył je ktoś inny. Nie powinniśmy odbierać ich od jubilera sami. Poprośmy kogoś bliskiego.
Nic dobrego nie wróży niestety obrączka lądująca na podłodze. Jeśli zdarzy się to podczas przysięgi, nie wolno nam schylać się samemu. Powinien podnieść ją ksiądz lub ministrant. W przeciwnym razie grozi nam...rozpad małżeństwa. I tutaj czas, żeby powrócić na ziemię. Nie zapominajmy, że rozprawiamy o przesądach, które między Bogiem a prawdą są grubymi nićmi szyte i nie należy przywiązywać do nich zasadniczej wagi. Ale pobawmy się dalej... Jeśli przez przypadek założymy partnerowi obrączkę na środkowy palec, grozi nam zdrada. Tego samego możemy się spodziewać po jej zgubieniu, w okresie niedługim od daty ślubu.
Patrzymy pod nogi!
Pomijając kwestie estetyczne oraz narażenie na publiczne kwestionowanie naszej gracji, to potknięcie podczas opuszczania kościoła przynosi bliżej niesprecyzowanego pecha. Czujność nie zaszkodzi.
Tłucz z impetem!
Kieliszki, którymi Parę Młodą witają goście i gospodarze wesela, powinny stłuc się w drobny mak. W przeciwnym wypadku, jak wiadomo - pech.
Byle nie w listopadzie
Ani w maju. A już w żadnym wypadku w Adwencie albo w Wielkim Poście. I nie możemy też jechać do ślubu własnym samochodem!
Lista ślubnych przesądów jest bardzo długa. Jeśli chcielibyśmy zastosować się do wszystkich zakazów i nakazów z pewnością nasze przygotowania i sama uroczystość sprowadziłyby się do slalomu pomiędzy czyhającymi na każdym kroku pechowymi przesądami. Nie dajmy się zwariować i ograniczmy ,,zabiegi" gwarantujące szczęście do przeniesienia Panny Młodej przez próg sali weselnej i założenia błękitnej podwiązki. W końcu w razie czego - szczęścia nigdy za wiele!
Aleksandra Daniszewska
Uwaga na głowę! – czyli ryżem, czy monetami?
Wychodzimy z kościoła i... co teraz? Od dawien dawna zwyczaj obsypywania Pary Młodej na szczęście jest jednym z kluczowych elementów ceremonii...
Czytaj więcej
Lista prezentów ślubnych – ułatwienie czy wymuszenie?
Młode Pary, które chcą uniknąć podwójnych prezentów, albo wręcz tych niechcianych, coraz częściej decydują się na ułożenie listy ślubnych prezentów. Jest...
Czytaj więcej
Jedyna taka noc
Noc poślubna w polskich realiach nie zawsze wygląda tak pięknie, jak mogliby ją sobie małżonkowie wymarzyć. Po całym dniu grania pierwszych...
Czytaj więcej
Obowiązki świadkowej
Świadek płci żeńskiej nazywany świadkową, starszą lub druhną, jest prawą ręką Panny Młodej. Rola ta jest wielkim zaszczytem, ale i niemałym...
Czytaj więcej
Czy zostaniesz moim… mężem? – czyli opinie forumowiczek na temat oświadczającej się kobiety
Igranie z tradycjami weselnymi pozwala każdej z nas wnieść coś indywidualnego do znanego schematu (biała sukienka, kościół, limuzyna, pierwszy taniec, rzucanie...
Czytaj więcej
|